sobota, 30 listopada 2013

Rozdział VIII „Mam takie drobne pytanie…”

- Kochanie, nie gniewaj się – wyszeptał mi do ucha. – To był tylko żart, skarbie.
Popatrzyłam na niego i już miałam mu powiedzieć, żeby wypierdalał stąd i nigdy nie wracał, ale on standardowo, aby mnie uciszyć przycisnął swoje usta do moich. To był gwałtowny i przepełniony namiętnością pocałunek. A ja… znów nie potrafiłam się mu oprzeć.

Po chwili przyszło jednak otrzeźwienie. Cała namiętność, którą czułam przed sekundą wyparowała kiedy pomyślałam o tym jak Justin mnie potraktował. Położyłam swoje ręce na jego klatce i z całej siły go odepchnęłam. 
- Nie mam zamiaru być twoją zabawką Justin – powiedziałam lekko drżącym głosem. – Wyjdź stąd, proszę.
Justin przewrócił oczami i wyszedł z pokoju. Myślałam, że posłuchał mojej prośby i sobie poszedł, ale chwilę później usłyszałam jak wchodzi do sypialni.  Zupełnie wyczerpana ruszyłam w ślad za nim. Co ten dzieciak znów wymyślił?
 Chłopak zdjął już koszulkę i był  w trakcie pozbywania się spodni. Jego nagi tors zdecydowanie wytrącił mnie z równowagi. Patrzyłam jak urzeczona kiedy odkrywał przede mną tajemnice swojego  perfekcyjnego ciała. Idealne mięśnie brzucha, seksowne tatuaże, grzeszne usta na których właśnie pojawił się szelmowski uśmiech.
- Zrób zdjęcie skarbie, zostanie ci na dłużej – rzucił i puścił mi oczko. Automatycznie przestałam patrzeć na niego jak na coś do zjedzenia. Zrobić zdjęcie? Ok Justin. Wyjęłam z kieszeni swojego iPhona i włączyłam aparat.
- Popatrz tutaj – powiedziałam i zrobiłam mu zdjęcie. Jedno, drugie, trzecie… 
Justin popatrzył na mnie jak na idiotkę. – Co ty robisz? – zapytał zdezorientowany. 
Stał przede mną w samych skąpych bokserkach. Aww…smakowity widok. Emm… nieważne.
- Miałam zrobić ci zdjęcie – powiedziałam jakby to było oczywiste. – Teraz sprzedam je jakiejś stronie plotkarskiej, zarobię dużo pieniędzy, a ty będziesz na mnie wściekły i dasz mi spokój. Dlaczego ja na to nie wpadłam wcześniej? Dzięki Bieber – oznajmiłam z uroczym uśmiechem.
Justin popatrzył na mnie sceptycznie i szybko wyrwał mi mój telefon. 
- Ej! – krzyknęłam wściekła. Jak ten burak, mógł odebrać mi go aż tak łatwo?! Jestem taką idiotką… – Oddawaj to złodzieju. 
- Oj niunia – Justin zaśmiał się i podniósł rękę z moją własnością do góry. – Jesteś za niska. Ojej malutka Claire, nie może dosięgnąć do swojego telefonu – nabijał się ze mnie.
Skakałam wokół niego jak idiotka próbując odebrać to co moje. Po chwili jednak się poddałam. Zirytowana wyszłam z sypialni i udałam się do łazienki. Zostawiłam go samego z moim telefonem zdanym na jego łaskę.  Pewnie teraz usunie te urocze zdjęcia. Co za pech. Nie będzie kasy i nienawiści…
 Zmyłam swój makijaż i związałam włosy w niedbały koczek na czubku głowy, a następnie umyłam zęby. Postanowiłam, że prysznic wezmę rano. Zerknęłam na zegarek wiszący na ścianie w łazience. 3:43. Ja pierdole - pomyślałam entuzjastycznie. Na szczęście moje pranie wisiało na suszarce, wzięłam więc jakiś t-shirt i poszłam do sypialni, zupełnie nie wiedząc czego się mogę tam spodziewać. W mieszkaniu było cicho. Może Justin sobie poszedł? Phi, nadzieje matką głupich. Bieber leżał sobie na moim łóżku, w samych bokserkach, z rękami pod głową. Kiedy tylko weszłam do pomieszczenia na jego ustach pojawił się zadowolony uśmieszek. 
- Nareszcie – powiedział i zmierzył mnie wzrokiem. Zatrzymał się dłużej na moim biuście. Z racji tego, że moje ‘dziewczynki’ do małych nie należą, bardzo wyraźnie było widać, że nie założyłam stanika. No hej w końcu szłam spać! 
- Mam takie drobne pytanie. – Podeszłam do końca mojego łóżka. – Co ty tutaj jeszcze robisz? 
Justin oblizał wargi i popatrzył na mnie głodnym wzrokiem. Już sobie wyobrażam co się dzieje w jego głowie. Sex, sex, sex…pff.
- Nie wiem na co liczysz Justin, ale ja mam zamiar iść spać. Jestem strasznie zmęczona, więc nie zamierzam z tobą walczyć o to żebyś wyszedł. – Wzięłam głęboki wdech. - Nie dotykaj mnie, nie mów do mnie, daj mi spokój. 
- Niunia… - zaczął. – Będę grzeczny. Nie chce mi się wracać do domu, więc dostąpisz zaszczytu spania w mojej obecności. Wiem, że tego chcesz – powiedział z pewnym siebie uśmieszkiem. 
Phi, jasne. No dobra chce tego, ale nigdy nie powiem tego głośno…
Położyłam się po swojej stronie łóżka i przykryłam  kołdrą. 
-Dobranoc skarbie. – Justin wyłączył lampkę i sam ułożył się pod przykryciem. Przez chwilę nic się nie działo.  Klika minut później poczułam jak Bieber przesuwa się w moją stronę. Położył rękę na mojej tali i przytulił się do mnie na ‘łyżeczkę’.
- Justin… – szepnęłam ostrzegawczo. 
- Przecież nic nie robię – odszepnął. – Tak nam będzie wygodniej. 
Byłam tak zmęczona, że nawet nie miałam ochoty się mu sprzeciwiać. W sumie w takiej pozycji było mi dobrze. Chociaż to zupełnie irracjonalne i głupie, ale przez chwilę czułam, że wszystko jest na swoim miejscu. Ja i On. Razem. Wtuleni w siebie.  Szybko odgoniłam od siebie tę myśl. On ma cię za swoją sukę. Nic dla niego nie znaczysz – gderała podświadomość. Wiedziałam, że miała rację. Ale w środku mojego serca zaczęło dziać się coś niebezpiecznego. Zaczynałam się zakochiwać w tym aroganckim, chamskim, kochającym tylko siebie dupku. 

***

-Księżniczko – usłyszałam szept przy swoim uchu, ale zignorowałam to. – Hej kochanie, wstawaj. 
-Zamknij się – oznajmiłam i jeszcze szczelniej owinęłam się kołdrą. Przez chwilę mogłam znów rozkoszować się moim ciepłym i wygodnym łóżeczkiem. Niestety nie potrwało to długo…
-Kurwa, Claire rusz swój smakowity tyłek, jestem cholernie głodny! – usłyszałam. 
Otworzyłam jedno oko i obróciłam się na plecy. Zobaczyłam Biebera ze sterczącymi zupełnie we wszystkie strony włosami, który patrzył na mnie ze zdenerwowaną miną. 
- Jesteś głodny? – zapytałam słodkim głosem, a on przytaknął. – To wspaniale ! Ja też chętnie coś zjem. Idź i to przygotuj – zarządziłam i ponownie zamknęłam oczy. 
Cisza. Ach jak słodko. 
- Co ty robisz idioto?! – krzyknęłam kiedy Justin chamsko zdarł ze mnie moją ciepłą kołderkę i przerzucił mnie sobie przez ramię. 
- Potrzebujesz pobudki skarbie – oznajmił i dziarskim krokiem ruszył w stronę…łazienki.
- Nie zrobisz tego Bieber! Postaw mnie głupku! – wrzeszczałam i próbowałam jakoś wyrwać się z jego uścisku, niestety bezskutecznie, ten głupi troll był ode mnie silniejszy…. Z drugiej strony, z tej perspektywy miałam świetny widok. Mmm…witam, panie tyłeczku. Kurde, nie, zapomnijcie o tym. Tego nie było. Wcale nie zachwycałam się tyłkiem tego głupka…
Głupi troll śmiał się jak nienormalny.  Po wejściu do łazienki od razu skierował się do kabiny prysznicowej. Odkręcił wodę i na nasze ciała spadły pierwsze krople lodowatej wody. 
- Bieber ty durniu! – krzyczałam, a on zupełnie się tym nie przejmując postawił mnie i przycisnął do ściany. 
-Obudziłaś się księżniczko ? – zapytał uroczym głosem. 
- Nienawidzę cię – oznajmiłam i wyrwałam się z jego uścisku. 
- Wcale tak nie myślisz skarbie. Uwielbiasz mnie – powiedział pewny siebie.
Przewróciłam oczami i cała mokra wyszłam z pod prysznica. Wzięłam suchy ręcznik z szafki i wytarłam swoją twarz i włosy. Justin w tym czasie, zupełnie nie przejmując się moją obecnością zdjął swoje bokserki i zaczął brać prysznic. Moim oczom ukazała się jego imponujące uzbrojenie. Przełknęłam ślinę i zasunęłam drzwi od kabiny prysznicowej, tym samym zdystansowałam się od jego gorącego ciała na które miałam wielką ochotę się rzucić. Co ten facet ze mną robi? Czuję się taka zgorszona. To zupełnie do mnie nie podobne…
Korzystając z nieuwagi Justina szybko zdjęłam swoje przemoczone ubrania i owinęłam się ręcznikiem. Wyślizgnęłam się z łazienki i udałam do mojej sypialni, w której założyłam bieliznę, jeansy i kolorową koszulkę. Zastanawiałam się co takiego założy Justin, przecież jego bokserki były mokre… W sumie, to nie mój problem. 
Postanowiłam być dobrą gospodynią i zrobić nam jednak coś na śniadanie, oczywiście pod warunkiem, że Justin znów mnie nie zostawi bez pożegnania. Weszłam do kuchni i od razu skierowałam się do lodówki w celu wyjęcia z niej mleka i jajek na naleśniki – nie miałam ochoty i pomysłu na nic innego. 
Byłam w trakcie smażenia drugiego naleśnika kiedy poczułam dłonie na moich biodrach. Skoczyłam zaskoczona. – Justin nie skradaj się tak – rzuciłam do niego i przełożyłam naleśnika na talerz. 
-Jesteś taka seksowna, skarbie – wyszeptał mi do ucha i lekko klepnął mnie w tyłek odsuwając się i siadając przy stoliku. 
Pokręciłam głową i postanowiłam nie skomentować jego wątpliwego komplementu. 
Skończyłam przygotowywać nasze śniadanie i ułożyłam talerz z naleśnikami i różnymi dodatkami na stole. Justin cały czas obserwował mnie z lekkim uśmiechem błąkającym się na jego pełnych ustach. 
-Smacznego – powiedziałam cicho i napiłam się mojej ziołowej herbatki. Zawsze zaczynałam dzień od napicia się czegoś - taki mój dziwny nawyk. 
- Na pewno będzie, skarbie. – Justin zajął się jedzeniem. 
Z pewnym rozbawieniem obserwowałam jak polewa swojego naleśnika syropem klonowym – robił to z takim skupieniem. Widziałam jak marszczy brwi, kiedy delikatnie przechylał naczynie by wydobyć tylko odrobinę słodkiego syropu. Był taki uroczy. Mimo iż nie spędziliśmy ze sobą zbyt wiele czasu zdołałam zauważyć jego pewne odruchy. Marszczenie brwi i czoła, zagryzanie i oblizywanie dolnej wargi, puszczanie oczka, jego szelmowski uśmiech – bezkonkurencyjny wabik na kobiety w każdym wieku. Mimo jego oczywistych wad  było w nim coś z wrażliwego człowieka, chociaż nie znaliśmy się długo to widziałam, że nie jest do końca taki na jakiego się kreuje.
- Gapisz się na mnie – powiedział i wyszczerzył swoje zęby. Widziałam jednak, że patrzy na mnie odrobinę badawczo.
Otrząsnęłam się z chwilowej zadumy – rzeczywiście, od kilku chwil siedziałam ze wzrokiem wbitym prosto w niego z kubkiem herbaty przy ustach. Odstawiłam moje ziółka na stolik i również zabrałam się za jedzenie. 
- Dzięki, że mnie nie wyrzuciłaś wczoraj – zaśmiał się Justin i włożył do ust kolejny kawałek naleśnika.
- Nie żebym miała wybór. – Wywróciłam oczami i zaśmiałam się lekko. – Poza tym mam zbyt dobre serce żeby po prostu wyrzucić cię w środku nocy z domu. 
- A do tego jesteś taka skromna – skomentował i popatrzył na mnie z zaciekawieniem. – Lubię cię, wiesz? 
Popatrzyłam na niego odrobinę zaskoczona. Swoim stwierdzeniem trochę wytrącił mnie z równowagi. Lubi mnie? Jejku…
- A czego tu nie lubić – zażartowałam, aby się trochę rozluźnić. 
Justin zaśmiał się głośno i popatrzył na mnie rozbawiony. – Właśnie o tym mówię! Jesteś strasznie urocza. Do tego tak słodko się czerwienisz. 
Spuściłam głowę zawstydzona. Tak wiem, czerwienie się cały czas.
- Studiujesz ? – zapytał w pewnym momencie chłopak.
Pokiwałam głową zaskoczona – to pierwszy raz kiedy pyta mnie o coś tak banalnego. 
- Jesteś na pierwszym roku prawda? Na jakim kierunku? – dopytywał i włożył do ust kawałek naleśnika.
- Tak, na pierwszym. A odpowiadając na twoje drugie pytanie, studiuje prawo – odpowiedziałam i wzięłam łyka herbaty, patrząc na niego z zaciekawieniem. 
- Prawo wow – zagwizdał z uznaniem. – Seksowna pani adwokat, podoba mi się to. – Puścił mi oczko.
- W zasadzie to myślałam raczej o aplikacji w prokuraturze, więc powinieneś powiedzieć pani prokurator – oznajmiłam z dumą.
Justin otworzył usta ze zdziwienia. – Prokurator? Kurde skarbie, ale nie wniesiesz oskarżenia za to, że palę sobie trawkę? – popatrzył na mnie poważnie.
Zaśmiałam się. – No nie wiem Justin, muszę się nad tym zastanowić… - droczyłam się z nim. Wywrócił oczami i pokazał mi język. Nastąpiła krótka chwila ciszy.
- Wiem, że tego nie zrobisz, bo uwielbiasz spędzać ze mną czas. Tęskniłabyś. Wnoszę odrobinę radości i zabawy do twojego kujońskiego życia – powiedział w końcu z poważną miną, ale zauważyłam iskierki rozbawienia w jego oczach. 
- Nie pochlebiaj sobie – ucięłam odrobinę wkurzona. – Wcale nie jestem kujonem. Czy widzisz żebym chodziła w sweterkach w serek i okularkach? – zapytałam retorycznie.
Justin uśmiechną się do mnie słodko i znów zabrał się za jedzenie. Miałam właśnie zapytać czy spakują mu moje naleśniki, ale coś mi przeszkodziło.  
W tym momencie zadzwonił jego telefon. Justin spojrzał na wyświetlacz i jęknął. Odłożył sztućce i wziął ostatniego łyka herbaty. Pośpiesznie wstał ze swojego miejsca.
- Przepraszam skarbie, ale muszę się zbierać. Dzięki za przenocowanie i śniadanie. Jesteś aniołem – powiedział i obdarował mnie krótkim buziakiem w usta. 
Zarumieniłam się i odprowadziłam go wzrokiem, aż nie usłyszałam zatrzaskujących się drzwi. 
Kiedy wyszedł uświadomiłam sobie, że to pierwszy raz kiedy spędziliśmy ze sobą czas i nie doszło między nami do stosunku. Uśmiechnęłam się na tę myśl. Może jednak nie jestem mu do końca obojętna… Wyprosiłam tą myśl z mojego umysłu – lepiej nie robić sobie nadziei. Justin to Justin, może dla niego to część gry? 
Wypuściłam powietrze z płuc i zajęłam się sprzątaniem po śniadaniu. Kiedy myłam naczynia usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Wytarłam ręce w ściereczkę leżącą na blacie i udałam się do sypialni w której zostawiłam telefon.

Od: Narcyz
Już za tobą tęsknie Claire x

Moje serce zabiło tysiąc razy szybciej kiedy przeczytałam co mi napisał. Jejku, on naprawdę wie jak sprawić żeby dziewczyna myślała o nim 24/7. Uśmiechnęłam się mimowolnie. Kiedy chce potrafi być taki uroczy i kochany… Nie wiedziałam co mogłabym mu odpisać, więc nie zrobiłam tego – niech pożyje sobie w niepewności. Wyłączyłam wiadomość i to co zobaczyłam sprawiło, że otworzyłam szerzej oczy w zdumieniu, a następnie parsknęłam śmiechem. Na tapecie widniało zdjęcie Justina. Bez koszulki, na moim łóżku. Miał seksownie wzburzoną fryzurę i szelmowski uśmiech na ustach. Pokręciłam głową z rozbawieniem. Musiał zrobić to zdjęcie kiedy byłam w łazience i brałam prysznic, nie rozumiem jak wcześniej mogłam go nie zauważyć? W ramach rekonesansu weszłam w galerię i czekał tam na mnie cały zestaw nowych, seksownych zdjęć Biebera. Podarował mi pełną, intymną sesję zdjęciową przeznaczoną tylko dla moich chciwych oczu. Oglądałam jego zdjęcia i byłam coraz bardziej urzeczona tym chłopakiem. Przez chwilę czułam się wyjątkowa. To tak jakby zostawił jakąś część siebie, abym o nim nie zapomniała kiedy nie jesteśmy razem. Jedyne co mnie zaskoczyło to ostatnie zdjęcie w galerii. Byłam na nim ja, podczas snu. Nie umiałam wytłumaczyć sobie dlaczego je zrobił. Dlaczego uwiecznił mnie akurat wtedy kiedy spałam? Może za dużo gadam, albo coś? Pokręciłam głową na swoją głupotę – nie czas się nad tym zastanawiać. Postanowiłam zapytać go o to przy najbliższym spotkaniu. Jeśli to takiego dojdzie, oczywiście.

___________________________________________________________________
I'm so sorry! Rozdział jest zły, okropny itp. Jestem w kropce, dopadła mnie niemoc twórcza itp. itd. Przepraszam. Postaram się żeby kolejny rozdział był lepszy. 
Dziękuję za wszystkie wyświetlenia i komentarze - to bardzo miłe i motywujące. Jesteście kochani ! <3
Jeśli macie jakieś pytania zapraszam na ask'a. 
+może chcielibyście abym dodawała jakieś spojlery rozdziału na tt? Cytat czy coś? Decyzja należy do Was. 
++ aww już w poniedziałek teledysk do ATM ajjj jaram się jaram się <3 
Ok koniec mojego biadolenia. 
Trzymajcie się 
Bootylicious 

16 komentarzy:

  1. Ojej jakie kochane <3333

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku, perfekcyjny jak zawsze! Jak ty to robisz? Justin jest taki, ugh, w twoim opowiadaniu, a Claire strasznie słodka i urocza. Hahahah ;)
    Tak, to już w poniedziałek! Boże, nie mogę się doczekać. Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak bardzo chciałam już poniedziałku :o
    A widziałaś to? -https://www.youtube.com/watch?v=7oyezEbJ1KU
    smcajeijfas, nie mogę teraz spać po nocach ://
    _
    http://love-is-hard-baby.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam! Ta zapowiedź to majtko-zrywacz! Mam ochotę pacnąć tą laskę w głowe za to, że go dotyka, ale z drugiej strony ten teledysk będzie taki seksowny, że omg !

      Usuń
  3. Rozdział jest świetny dziewczyno na serio ;)
    Czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział cudowny,piękny,super,świetny,słodki ♥ uwielbiam to czytać!

    OdpowiedzUsuń
  5. Swietny jest! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeden z lepszych rozdziałów MATKO *__* <33!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie moge się doczekać następnego CUDOWNY ROZDZIAŁ ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Iiiiiip jakie CUDO <33

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejku cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Swietny czekam na next ;**

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy bedzie kolejny ? :cc

    OdpowiedzUsuń
  12. Boskie :-*
    Kiedy mogę spodziewać się nexta?

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeeejku kiedy następny <33

    OdpowiedzUsuń