niedziela, 3 sierpnia 2014

Rozdział XXIII "Co dać człowiekowi, który ma wszystko?"


- Myślałaś, że się kurwa nie dowiem?! – krzyknął
Justin, a ja podskoczyłam, nieprzygotowana na atak z jego strony. – Co to jest za kutas?!
Przymknęłam oczy i z jękiem rzuciłam się na łóżko.
Znowu mnie kontroluje i bezpodstawnie oskarża. W co ja się wplątałam?
-Gdybym nie była zmęczona zaczęłabym się śmiać – powiedziałam zrezygnowana i opadłam na poduszki.Zachowanie Justina dawno przekroczyło granicę ‘kumpli do pieprzenia’. Jego wieczne wyrzuty zaczynały mnie irytować. Niby jest zazdrosny, ale nie wiem czy to z powodu tego, że zależy mu na mnie, czy po prostu nie lubi się dzielić i znając moje szczęście odpowiedź numer dwa jest bliższa prawdzie.
-Claire, daje słowo, że za chwilę wsiądę w samolot i znajdę cię w tym pieprzonym Seattle, jeśli nie powiesz mi co to za frajer na tym zdjęciu? – usłyszałam.
Był zły, ale to żadna nowość. Lata obcowania w półświatku showbiznesu, mogły nadszarpnąć jego psychikę.
Ziewnęłam i podrapałam się po głowie próbując wymyślić najprostsze wyjście z sytuacji. Mogłabym po prostu powiedzieć mu prawdę, ale znając jego charakter mógł mi nie uwierzyć i zrobić coś głupszego niż zazwyczaj.
-Wejdź w osoby, które obserwuje na insta i znajdź Archera – w końcu powiedziałam i przymknęłam powieki, rozkoszując się chwilową ciszą.
-Po co? – zapytał zdezorientowany, a ja głęboko westchnęłam.
-Po prostu to zrób, Justin. A teraz, przepraszam, ale idę spać – oznajmiłam i rozłączyłam się.
Położyłam telefon na szafce nocnej, a następnie wygodnie ułożyłam na poduszce.
Pięć minut później, kiedy byłam już w półśnie, usłyszałam wibrację. Z jękiem podniosłam telefon i
odebrałam wiadomość od Justina. 
                                   Przepraszam ;(
                                   Wybaczysz mi?
                                       (załącznik)
Uśmiechnęłam się pod nosem i ponownie rzuciłam na poduszki. Problem rozwiązany.
                                         ***
-No pomóż mi do cholery – powiedziałam maksymalnie zirytowana.
Od dwóch godzin chodziliśmy po galerii próbując znaleźć jakiś prezent dla Justina. Zdradziłam Archerowi, że mój kumpel jest obrzydliwie bogaty, więc prezent nie może być banalny.
-Może po prostu wskocz w jakąś seksowną bieliznę, owiń się kokardką i pozwól mu decydować – rzucił spokojnie Archer przeglądając jakieś idiotyczne koszulki. Na jego słowa przewróciłam oczami i prychnęłam<i>. O tak, jemu to by się spodobało.</i>
- Archer, to nie może być nic banalnego, mówiłam ci już. – Wzięłam głęboki wdech i próbowałam coś wymyślić, ale nic nie przychodziło mi do głowy. <i>Co dać człowiekowi, który ma wszystko? </i>Pokręciłam głową, zupełnie zrezygnowana. Nagle pomysł Archiego przestał być taki głupi.
- Nie możesz kupić mu czegoś, nie wiem, zabawnego? – zapytał w końcu Archer i podrapał się po głowie. – Ile w ogóle ten koleś ma lat?
- Dwadzieścia dwa - powiedziałam, nie do końca pewna swojej odpowiedzi.
Archer przewrócił oczami. – Kumple od pieprzenia – wymamrotał pod nosem i zaczął przyglądać się
jedwabnemu sweterkowi, który prawdopodobnie przypadł mu do gustu, bo jego oczy przybrały radosny wyraz.
- Ten zabawny prezent to może być całkiem niezły pomysł – wymamrotałam i mimochodem przygryzłam wargę. – Justin , jest jak duży dzieciak, więc jakaś głupota może się mu spodobać – oznajmiłam.
-A więc ma na imię Justin, tak? – Archer spojrzał na mnie unosząc brwi, a ja mentalnie uderzyłam się w twarz. Pokiwałam głową i poprawiłam włosy.
-Chodź, kupię sobie to cudo i wejdziemy obok – zarządził chłopak i nie czekając na mnie popędził do
kasy z zielonym sweterkiem na ramieniu. Pokręciłam tylko głową i udałam się do wyjścia.
                                          ***
-Naprawdę myślisz, że kupiłabym mu coś takiego? - zapytałam rozbawiona.
Archer trzymał w rękach zielone...kąpielówko-szelki?  - Co to w ogóle jest? - zaśmiałam się kiedy Archer pokazał mi tył tego cudeńka i poruszył zabawnie brwiami. - O Boże, czy to stringi?
Popatrzyliśmy na siebie z Archerem i wybuchneliśmy śmiechem.
- Dobra, to chyba przesada - powiedział chłopak i odłożył ten dziwny gadżet, nadal trzęsąc się ze śmiechu. W mojej głowie pojawiła się wizja Justina w tym uroczym wdzianku przez co ponownie zaczęłam się śmiać. Archer popatrzył na mnie z uśmiechem.
- Dobra Claire, idziemy stąd. Znajdziemy coś w internecie - rzucił i złapał mnie za rękę.
- Archie, ale ja nawet nie mam pomysłu. - Pokręciłam głową i ruszyłam za nim. - Mamy mało czasu, a ja jestem w ciemnej dupie.
- Zostaw to mnie mała. Archer, król zakupów coś znajdzie dla twojego kochanka - usłyszałam od mojego przyjaciela.
Popatrzyłam na niego morderczym wzrokiem. - Zamknij się - rzuciłam, a on parsknął śmiechem.
- Claire ma kochanka - naśmiewał się ze mnie, a ja zmroziłam go spojrzeniem. - No co, może nie mówię prawdy? - zapytał z irytującym uśmieszkiem na ustach.  Uderzyłam go w ramię i ruszyłam przed siebie.
- Zaczekaj kochanie - powiedział rozbawiony Archer i zrównał ze mną tempo.
Przewróciłam oczami i razem udaliśmy się do domu mojej matki.
                                           ***
- Tak, mamo - odpowiedziałam znudzona na pytanie o treści "Masz jakiś kontakt ze swoim ojcem" i obserwowałam jak mama chodzi w dwunastocentymetrowych szpilkach po kuchni. "Robiła" kolację, co w jej świecie znaczyło, że wykładała kupione wcześniej jedzenie na talerz. Przewróciłam oczami na jej lenistwo. To nie tak, że nie umie gotować. Po prostu uważa się za zbyt ważną, by wykonywać tak przyziemną czynność jak gotowanie.
- Masz dla niego jakiś prezent? - zapytała pozornie niezainteresowana, ale wiedziałam, że umiera z ciekawości. Była zazdrosna. Chciała wiedzieć czy prezent , który dostanie ojciec jest bardziej wartościowy niż jej.
- Ponownie tak, mamo - powiedziałam i ziewnęłam, czekając na posiłek.
Kobieta posłała mi ponaglające spojrzenie, a ja westchnęłam.  - Tato dostanie złoty zegarek. Wiesz jak uwielbia zegarki - oznajmiłam i zajęłam się jedzeniem mojego posiłku.
Mama usiadła przede mną, chyba zadowolona z odpowiedzi. Zegarek był wygodną i całkiem bezpieczną alternatywą. Tato ma w swojej kolekcji całe mnóstwo Rolexów i innych drogocennych świecidełek, ale lubi dostawać nowe. Jest zupełnym materialistą.
Natomiast moja mama sprawia tylko wrażenie osoby dla której liczą się tylko pieniądze. W rzeczywistości jest kochaną i wrażliwą kobietą, która była beznadziejnie zakochana i straciła wiarę w miłość.
Całe życie modliłam się, aby nie być w takiej samej sytuacji jak ona i popatrzcie na mnie. Facet, którego kocham chce mnie tylko pieprzyć. Nic dla niego nie znaczę. Przypadek? Nie sądzę.

 ***

- Justin, nie wiem kiedy przylecę - powiedziałam do monitora i zrobiłam smutną minkę.
Od dwóch godzin rozmawiam z Justinem na skypie. Najpierw zachciało mu się jakiś sex-telefonów (co nie powiem, było przyjemne), a później tak się napalił, że kazał mi wracać. Próbowałam tłumaczyć mu, że są święta i to czas spędzania czasu z rodziną, ale on oczywiście nie chciał przyjąć tego do wiadomości.
- Claire, kochanie, nie siedź tam tak długo. Przyjedź w pierwszy dzień świąt - prosił. Westchnęłam.
Ponownie zachowywał się jak dziecko.
- Przyjadę zaraz po świętach - oznajmiłam pewnym głosem, a on przeklną pod nosem. Parsknęłam śmiechem, patrząc na jego niezadowoloną minę. - dlaczego w ogóle chcesz żebym tak szybko przyjechała? Nie wyjechałeś do domu? - zapytałam autentycznie zaciekawiona. Podobno Justin ma wspaniałe kontakty z rodziną.
- Nie, nie wyjechałem - rzucił ze zirytowaną miną, a następnie wziął głęboki wdech. - Brakuje mi Ciebie, Claire - oznajmił i popatrzył na mnie tymi swoimi cudownymi oczami, a ja poczułam jak moje serce zaczyna morderczy bieg.
______________________________________________________________
Przepraszam, że taki krótki.
Przepraszam, że tak późno.
Przepraszam, że nie informuję. (Jak tylko będę w domu to to zrobię)
Przepraszam, że są błędy.

29 komentarzy:

  1. Czekałamm : D <3 /aleksandrabrooks

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki słodki rozdział *.* Zarówno jego początek jak i koniec, środek za to zabawny hahaha

    @TinyDrug

    OdpowiedzUsuń
  3. Te rozdziały są tak cudowne, że gdybym była silniejsza to bym Cię porwała i przywiązała do komputera tak abyś mogła je pisać bez przerwy. <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super najważniejsze że napisałaś czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale słodko benskabwnsijwhsj
    Może zaczyna coś do niej czuć? Oby! Wbsnakvwbsjahwb

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział! Błagam dodaj szybko następny, bo nie mogę się doczekać :D kocham to opowiadanie :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak strasznie kocham to opowiadanie!
    A ta końcówka, z tymi oczkami.. Jeju, aż mi samej mocniej serc zabiło a uśmiech momentalnie pojawił się na twarzy :)

    love-is-hard-baby.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Hm, wiesz co? Nudzi mi się, więc lece przeczytać wszystkie rozdziały od początku, hahahaha ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. ... nie wiem co mam napisać, każdy kolejny rozdział jest coraz lepszy!!!!!!!! :*** (ale taki króciutki :'((((((((((((((((( )

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham, czekam na.nastepny <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda, że taki krótki :c ale tak to jest zajebisty tak jak zawsze <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Booskie :D Mogłabyś dodawać trochę częściej? :) KC <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Krótko ;( Ale i tak uwielbiam! <33

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie mogę doczekać się kolejnego ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Chce juz kolejny rozdzial,czekam z niecierpliwoscia:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jaki świetny rozdział! *.*
    Już nie mogę doczekać się nexta! <3

    OdpowiedzUsuń
  18. proszę dodaaaaj *.*

    OdpowiedzUsuń
  19. Krótki, ale jak zawsze naj :D tak bardzo to kocham :) w wolnej chwili, zapraszam do siebie, może Komus się spodoba :) http://justinabbycommenlove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Swietny !! Ty wgl swietne opowiadania piszesz masz talent ;) szczegolnie podobaja mi sie ich sceny lozkowe oby takbdalej hehe pozdro ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny czekam na nowy <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Genialny , kocham cie i twoj blog ! Czekam na n <3 xox

    OdpowiedzUsuń
  23. To jest kjnhfbjbdhfvbfvbfdnvd! Chcę kolejny!

    P.S Zapraszam do mnie http://thegame-justinbieber.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Proszę dodaj <333

    OdpowiedzUsuń