niedziela, 17 sierpnia 2014

Rozdział XXIV "Skoczymy razem"

Świąteczny okres minął mi zaskakująco szybko i zanim się obejrzałam już wracałam z deszczowego Seattle do słonecznego Miasta Aniołów. Zmiana klimatu była trochę szokująca, pierwszy raz miałam spędzić koniec roku ze słoneczną pogodą, ale nie narzekałam. Byłam naładowana pozytywną energią i nie mogłam doczekać się spędzenia Sylwestra z Justinem, który codziennie zalewał mnie falą najróżniejszych fotografii. A to zrobił zdjęcie swojego świątecznego posiłku (który jadł tylko w towarzystwie swojego kota), a to wysłał mi swoje selfie w stroju Mikołaja, tysiąc pięćset zdjęć swojej gołej klaty oraz oczywiście Jerry’ego uwięzionego w materiałowym więzieniu.

Kiedy tylko zobaczyłam to intymne ujęcie jego nierozłącznego przyjaciela, natychmiast wybuchłam śmiechem, co było odrobinę nie na miejscu, ponieważ właśnie jadłam obiad z mamą oraz jej wspólniczką. Wytłumacz dwóm wpatrującym się w ciebie, jak w nadprzyrodzone zjawisko, kobietom, że twój chłopak-nie chłopak, właśnie wysłał ci zdjęcie swojego napęczniałego fiutka i podpisał 'Jerry tęskni'. Trudne zadanie. Nawciskałam im, że Archie wstawił zdjęcie z dzieciństwa na którym wyszedł jak lemur. Uwierzyły.

Z jednej strony byłam szczęśliwa, że Justin zwraca na mnie uwagę. Niesamowicie mi pochlebiało, to że nie zapominał o mnie. Codziennie wysyłał mi jakieś urocze wiadomości, albo fotorelacje ze swojego dnia. To było miłe, tak jakby mu na mnie zależało, jakbym była kimś znaczącym.
Z drugiej strony nie byłam pewna czy jestem jedynym odbiorcą jego zainteresowania. Przecież Justin mógł mieć jeszcze kogoś z kim miał podobne relacjach, co ze mną. Niezobowiązujący seks. Ta myśl była dla mnie tak destrukcyjna, że nawet nie miałam ochoty o niej myśleć. 

Poza tym było mi go szkoda. Spędzał święta sam. Jego przyjaciele wrócili do rodzinnych domów, zupełnie go olewając. A jego rodzina? Z tego co udało mi się od niego wyciągnąć, wiedziałam, że pokłócił się z matką, o jej nowego faceta, a ojca nie było w Stanach. Wyjechał na wycieczkę do Europy. Jedynym kompanem jego doli był jego uroczy kociak, którego już zdążyłam pokochać. Był tak strasznie uroczy. Niemal jak sam właściciel...
Justin niby nie narzekał na samotne święta, tylko na to, że mu się nudzi, ale mogłam sobie wyobrazić, że nie czuje się z tym dobrze. Namawiał mnie do wcześniejszego powrotu, a ja oczywiście nie mogłam mu odmówić.

Dlatego też, skróciłam o jeden dzień mój pobyt w Seattle i zaprosiłam go do siebie.

***

-Tak mamo, jestem już na miejscu. Nie musisz się martwić - powiedziałam z westchnieniem, kiedy tylko przekroczyłam próg swojego mieszkania.

Moja matka wymusiła na mnie obietnicę, abym gdy tylko dostanę się do domu zadzwoniła do niej i potwierdziła, że wszystko jest w porządku. Zaskakujące jak bardzo zbliżyłyśmy się do siebie przez te kilka dni. Mama specjalnie zostawiła wszystko na głowie swojej wspólniczki Arabell, by móc spędzić ze mną trochę czasu w święta. Jednym z powodów jej zainteresowania moim życiem była oczywiście chęć ‘przebicia’ mojego ojca, który zaprosił mnie do siebie i przy kolacji oznajmił, że musimy wyjechać gdzieś wspólnie na wakacje. Nawet zamówił już jacht i załatwił sobie zastępstwo w firmie. Odmowa nie wchodziła w grę. Tato, tłumaczył, że chce lepiej poznać swoją jedyną córkę i naprawić nasze relacje. Razem z jego nową partnerką Marią byłyśmy nieco zdziwione jego entuzjazmem, ale nie skomentowałyśmy tego.

Gdy tylko moja mama dowiedziała się o tej rewelacji, natychmiast wzięła urlop i starała się sprawić, aby tytuł ‘Rodzica Roku’ przypadł do niej. Zabierała mnie na zakupy do SPA i obiecała, że wygospodaruje tydzień w wakacje, abyśmy mogły wylecieć razem do Europy. Rywalizacja, o uwagę dziecka, to takie typowe.
Oczywiście zgodziłam się na to, bo  nie chciałam robić jej przykrości, poza tym, kto nie lubi być rozpieszczany?

***

- Claire, mała zmiana planów. – Usłyszałam, gdy tylko odebrałam przychodzące połączenie od Justina. Zdezorientowana zmarszczyłam brwi. Mieliśmy się spotkać za półtorej godziny u mnie.
- Cześć, Justin. Miło, że pytasz. U mnie w porządku, a jak u ciebie? – rzuciłam sarkastycznie na co chłopak tylko prychnął.
- Nie mam czasu na takie pierdoły – oznajmił, na co przewróciłam oczami. – Nie przyjadę do ciebie – powiedział.
- Uff to dobrze – odpowiedziałam ironicznie, chociaż zrobiło mi się trochę przykro. Ja dla niego wracam wcześniej, a on ma mnie w dupie. Typowy Justin.
-HA HA – usłyszałam. – Claire, ja nie przyjadę do ciebie, ale za to ty przyjedziesz do mnie! – Wyczułam w jego głosie samozadowolenie.
Przez chwilę nic nie mówiłam. On mnie zaprasza do siebie? Yay! Cóż za ogromne wyróżnienie.
-Dlaczego? – zapytałam niepewnie. Zupełnie nie nadążałam za tym człowiekiem i zmiennością jego decyzji.
Chłopak teatralnie westchnął. – Bo po prostu plany się zmieniły. Poza tym nigdy u mnie nie byłaś, a ja byłem u ciebie…- zaczął się jąkać, a ja parsknęłam śmiechem.
-Dobra, dobra. Podaj mi adres – zarządziłam z uśmiechem.

***

-Cholera, może też zostanę gwiazdą pop, to całkiem opłacalne – rzuciłam, kiedy tylko Justin otworzył mi drzwi do swojej wypasionej willi.
Chłopak zaśmiał się pod nosem i teatralnym gestem zaprosił mnie do środka. – Jeszcze nie widziałaś najlepszego – oznajmił.
-Pokoju zabaw? – poruszyłam zabawnie brwiami, nawiązując do bestseleru pani James.
Justin tylko pokręcił głową rozbawiony. – I kto tu jest niewyżyty seksualnie, ja czy ty? – zapytał z irytującym uśmieszkiem.
Popatrzyłam na niego bez emocji. – Skąd wiedziałeś o jakim pokoju zabaw mówię? Czyżbyś był fanem literatury erotycznej?

Usłyszałam jego głośny śmiech i kąciki moich warg automatycznie wygięły się ku górze. – Zaraz przełożę cię przez kolano, Claire – zażartował, a ja pacnęłam go w ramię chichocząc.
-Już raz to zrobiłeś – przypomniałam mu rozbawiona. – Nie dziękuję, nie chcę więcej. 
-Jak to było? Klapsy za karę, bolą bardziej niż te zmysłowe? – zapytał unosząc brwi.
-Nie wiedziałam, że taki z ciebie Greyomaniak, Justin. To coś nowego. Justin Bieber lubi literaturę dla gospodyń domowych – oznajmiłam z bezczelnym uśmiechem.
Chłopak popatrzył na mnie bez emocji i uraczył klapsem w tyłek, na co zrobiłam krok do przodu. – Ał, to bolało – krzyknęłam patrząc na niego groźnie i pocierając obolałe miejsce.
- Bo miało – rzucił i ruszył w kierunku jakiegoś pokoju.
Nie chciałam się zgubić, więc automatycznie ruszyłam za nim.

Justin zaprowadził mnie do swojego salonu, jak mniemam. W rogu stała duża choinka, pod którą leżał samotny prezent, obłożony czerwonym papierem. Chłopak wskazał mi kanapę na której usiadłam, a sam podniósł pudełko, a następnie zajął miejsce obok mnie. Tak, to jest prezentowy moment, którego tak bardzo się obawiałam.
-To dla ciebie – powiedział Justin i wyciągnął w moją stronę rękę.
-Poczekaj – rzuciłam szybko i sięgnęłam do mojej torebki, próbując zlokalizować mój podarunek. Gdy tylko mi się to udało podałam mu fioletowe pudełko i zagryzłam wargę. Nie wiedziałam czy będzie się mu podobać.
Chłopak podał mi prezent i puścił oczko. – Ty pierwszy – zarządziłam i wstrzymałam oddech kiedy Justin powoli odwijał papier.

W środku była książka ‘Sekrety 50 Twarzy Greya dla Prawdziwego Faceta’ taki mój mały żarcik. Chłopak popatrzył na mnie z dezaprobatą i prychnął pod nosem, ale widziałam iskierki rozbawienia w jego oczach. To jednak nie było wszystko. Pod książką, znajdowało  się pudełko zawierające jeden z najtrudniejszych do zdobycia miniaturowy model samochodu. Był wyjątkowy, ponieważ konstruktor zadbał o każdy, nawet najmniejszy detal. Sama nie znałam się na autach i pewnie nie wpadłabym na to by kupić go Justinowi, ale powiedział w jednym z wywiadów, że kolekcjonuje modele samochodów. Byłam pewna, że tego jeszcze nie ma w swojej kolekcji, gdyż każdy z nich miał przypisanego właściciela i numer seryjny. A tak się składa, że mój tata miał znajomego, który zajmuje się sprzedawaniem takich małych cudeniek.

- O kurwa – powiedział chłopak, kiedy tylko uświadomił sobie co to jest i popatrzył na mnie zaszokowany. – Gdzie ty go znalazłaś? – zapytał, a oczy świeciły mu, jak dziecku w sklepie ze słodyczami.
Parsknęłam śmiechem, rozbawiona jego entuzjazmem. – Ma się te znajomości – rzuciłam i strzepnęłam niewidzialny pyłek z ramienia.
Justin pokręcił głową, z uśmiechem na ustach. – Jest idealny. Skąd wiedziałaś, że kolekcjonuję modele?
-Wspominałeś o tym, w jednym z wywiadów – odpowiedziałam, zgodnie z prawdą.
Chłopak poruszył brwiami. – Jesteś ukrytą belieberką? – zapytał z pewnym siebie uśmiechem, a ja pokręciłam głową.
- Znam twoje dwie piosenki, więc nie, nie jestem – oznajmiłam i pokazałam mu język.
Justin wzruszył ramionami i ponownie zaczął oglądać swój nowy, kolekcjonerski nabytek.
Kamień spadł mi z serca, już się bałam, że prezent może się mu nie spodobać.

-Otwórz swój – rzucił Justin i uśmiechnął się wskazując na czerwoną paczkę leżącą na moich kolanach.
Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam otwierać pudełko. Co ten człowiek, znów wymyślił?
- Ojej – udało mi się wykrztusić kiedy zobaczyłam co jest w środku. Srebrna bransoletka z kilkoma zawieszkami. Parsknęłam śmiechem kiedy zobaczyłam, że jedną z nich są maleńkie naleśniki i popatrzyłam na Justina.
-No co? – zapytał zdziwiony. – Robisz najlepsze naleśniki – oznajmił, a ja poczułam rozchodzące się po moim wnętrzu ciepło. – Zobacz dalej.
Zaintrygowana jego poleceniem rzuciłam okiem w stronę pudełka i rzeczywiście, było coś jeszcze. Jakaś koperta.
- Co to? – Popatrzyłam na Justina z pytaniem w oczach i wzięłam papier do ręki.
Chłopak uśmiechnął się tajemniczo. – Otwórz i sama sprawdź.

Nie zwlekając rozdarłam kopertę. W środku zobaczyłam bilet na skok ze spadochronem. Z otwartymi ustami popatrzyłam na roześmianą twarz Justina.
-Skoczymy razem – powiedział niemożliwie z siebie zadowolony, a ja ponownie zwróciłam wzrok na bilet. Byłam przerażona!
-Justin, ale ja się boję! – wykrzyknęłam.
Chłopak wzruszył ramionami. – No i co? Przecież będziesz ze mną.
Parsknęłam śmiechem. Gdyby to było takie proste. Przez chwilę między nami panowała cisza.
-No weź Claire, chociaż się nad tym zastanów – usłyszałam nagle.
Poczułam jak chłopak zbliżył się do mnie i przełożył moje włosy na jedną stronę. Przymknęłam powieki, gdy zaczął składać delikatne pocałunki na moim odkrytym ramieniu.
-Pomyśl o tym – wyszeptał i zbliżył usta do mojej szyi.
Pokiwałam delikatnie głową.

-Tak sobie myślę, nawet się dzisiaj porządnie nie przywitaliśmy – stwierdził chłopak i złapał za mój podbródek, kierując go w swoją stronę.
Musnął moje usta i zjechał swoimi rękami na moje biodra. – Tęskniłem za tobą – powiedział przesuwając swoje wargi na mój policzek i delikatnie sadzając mnie na swoich kolanach.
Przeniosłam dłonie na jego twarz i spojrzałam mu w oczy. – Jak mógłbyś nie tęsknić? Przecież jestem taka cudowna – odpowiedziałam z rozbawieniem. Chłopak parsknął śmiechem i przyciągnął mnie do pocałunku.

A później się witaliśmy. Długo i namiętnie. 
____________________________________________________________________________

Yeeeeah udało mi się skończyć rozdział! Miał być wcześniej, ale wiecie jak to jest - w wakacje człowiek jest mniej zorganizowany niż w roku szkolnym. Co do następnego to nie wiem kiedy się pojawi, ale mam już na niego pewien pomysł. Chcecie scenę +18 czy nie? To zależy od Was. 
Jeśli macie jakieś pytania to piszcie ask i twitter jest do Waszej dyspozycji :)
Prosiłabym, aby każdy kto czyta ten rozdział skomentował go. Chociażby słowem 'czytam' - chce wiedzieć ile Was jest, bo opowiadanie jest już praktycznie w końcowym etapie. 
Pracuję nad nowym projektem, ale do jego publikacji jeszcze daleko. Może niedługo zdradzę Wam fabułę? ;) 
Dziękuję Wam za wszystkie komentarze i wyświetlenia - to naprawdę budujące :) 

Wygraliśmy w konkursie na blog miesiąca na http://spisfanfiction.blogspot.com/ !!! 
Dziękuję, dziękuję, dziękuję!!! <3

PS. Panno sekjut. z bloga http://love-is-hard-baby.blogspot.com/ , kiedy będzie rozdział?! Ja tu usycham! :D

59 komentarzy:

  1. czytam i uwielbiam! jeju sprawdzanie bloga 10 razy dziennie czy jest rozdział nie jest chyba normalne, ale co tam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie zasłużyłaś na wygraną w konkursie bo blog jest cudowny! Rozdział jak zawsze świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. pokochałam to opowiadanie jeszcze bardziej vxsfhbmkhc

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytam, czytam, czytam. Wspaniałe opowiadanie! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowneeee <3 nie mogę się doczekać nastęonego. Czekam na trochę romantyzmu starra xDD

    OdpowiedzUsuń
  6. Coraz bardziej są uroczy, aw*.* rozdział boski, nie mogę się doczekać tego ich skoku?:D pozdrawiam x

    OdpowiedzUsuń
  7. Cuudowne! Oczywiście czytam:*

    OdpowiedzUsuń
  8. kocham tego bloga ! ♥ @_princess_xox

    OdpowiedzUsuń
  9. Chcę scenę +18 kurde! XD to chyba oczywiste! :P czytam, czytam i zostanę do końca ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Mega! <3 nie moge sie doczekac nastepnego rozdzialu :D

    OdpowiedzUsuń
  11. CHCEMYYYY ❤️ dawaj szybko nastepny

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja czytam misia, nie mogłam się doczekac kiedy juz dodasz, zrób ta scenę hahaha, buziaczki ;***

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham vie!!!!! Czytam haha

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja przyjmę to co nam dasz! hahahaha ale to brzmi xd
    a tak na serio to czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
  15. Scena +18, czyli coś na co czekam hahaha
    Boże, ten rozdział jest taki bensjabsnahba

    OdpowiedzUsuń
  16. :D czyyyyyyyytaaaaaaam

    OdpowiedzUsuń
  17. Chcę scenę +18!! Xd genialny rozdział! Kocham to i nie mogę doczekać się nexta!! *.*
    <33

    OdpowiedzUsuń
  18. jeju jaki słodki rozdział aww a w następnym scena +18 zdecydowanie haha

    OdpowiedzUsuń
  19. Chcemy, haha :) rozdział cudowny!!

    OdpowiedzUsuń
  20. czekam na kolejny rozdzial : )

    OdpowiedzUsuń
  21. Czytam! I ma być scena :> ❤️

    OdpowiedzUsuń
  22. Scena +18 byłaby okej, ale na pewno nie w tym miejscu. Cudownie zakończyłas rozdział, to ostatnie zdanie jest świetne i nie ma potrzeby "psuć" jego uroku sceną erotyczna w następnym rozdziale :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Od początku do końca. Bardzo kocham. Moje ulubione! <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Zajebiste opowiadanie xd

    OdpowiedzUsuń
  25. Boski rozdział! <3
    CZYYYTAM :D i chce scene +18 ^^
    Czekam na nn! :D
    Natalie xx

    OdpowiedzUsuń
  26. Heeey:) super i oczywiście scena +18 musi być!!!

    OdpowiedzUsuń
  27. Czytam i chce wiecej hehe naprawde swietnie piszesz :) a co do sceny +18 hehe to chetnie ... czekam na nastepny rozdzial mam nadzieje ze bedzie predko ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. tak,tak chcemyXDDD
    rozdzial swietny*-*
    oni sa taaaaaaacy uroczy:((
    czemu w realu nie ma takich chlopakow?:///
    czekam na nastepny!!!!!<3

    OdpowiedzUsuń
  29. Ty na serio z tym pytaniem o +18? Hahaha jasne, że chcemy słońce.

    OdpowiedzUsuń
  30. "Czytam" i czy to nie jest oczywiste że chcemy +18?!

    OdpowiedzUsuń
  31. Hahaahahha.. Jeju, skarbie nawet sobie nie wyobrażasz jak miło i cieplutko mi się zrobiło (a, dobrze, bo cholernie zimno za oknem) jak przeczytałam ten ostatni dopisek :))
    Hahah na początku nir zalapalam o co chodzi, a później "cholera, przecież to ja" hahah.. Spokojnie, nie długo podleje cie nowym rozdziałem? Dziwnie to wygląda ;)

    Co tu dużo pisać?
    Rozdział genialny.. Wiem powtarzam się, ale ja na prawdę nie wiem co napisać. Jesteś genialna, blog jest genialny, rozdział również genialny i wszystko co najlepsze :))
    Jestem ciekawa co wymyślisz jak, niestety, ta historia dobiegnie końca. :)
    Buzi.

    love-is-hard-baby.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  32. Idealny. Kocham mocno tego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Jak najbardziej +18 musi byc xD czytam xD

    OdpowiedzUsuń
  34. Oh, Schatz, serio pytasz takich zboczencow jak my, czy chca +18? Jasne, ze chcemy, jakby inaczej ; ). Rozdzial, jak wszystkie, byl genialny. Zycze Weny ! <3 Big Love - Karmin.x

    OdpowiedzUsuń
  35. Swietny rozdzial! Czekam niecierpliwie na NN ;*

    OdpowiedzUsuń
  36. Weszłam tutaj przez przypadek szukając w necie o przyjaciołach z korzyściami i zakochałam się w twoich opowiadaniach są genialne !! Pochłonęłam je momentalnie i chcę więcej więcej więcej !
    Niech wena Ci dopisuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. świetny rozdział jejku

    OdpowiedzUsuń
  38. Co do scen +18 jestem za :))
    ps. świetnie piszesz i tak jak Ty usycham czekając na dalszy ciąg

    OdpowiedzUsuń
  39. omg ♥
    Zakochałam się w tym ff haha Jest napraaaaawdę świetne. Genialnie piszesz, czekem na nn ♥

    OdpowiedzUsuń