Dwudziestego siódmego grudnia, chłopak zarządził, że muszę zabrać swoje rzeczy z mojego mieszkania i wprowadzić się do niego, bo jak twierdzi 'nie chce się ze mną rozstawać nawet na chwilę'. No cóż, to wyznanie sprawiło, że prawie zeszłam na zawał. Byłam strasznie zaskoczona, że moja obecność jest dla niego ważna.
Cholera, czy ten człowiek musi tak uzależniać? Z jednej strony wiem, że jest skończonym skurwielem i dla niego te czułe słówka i gesty, to tylko gra. Chce zasmakować 'życia w związku' czy cholera wie co, i dobrze wiem, że na własne życzenie mogę sobie spieprzyć życie, zgadzając się na te jego gierki. Z drugiej strony to takie cholernie niewiarygodne, że ktoś może być tak uroczy i kochany. Czuję się przy nim jak księżniczka i wpadam coraz głębiej w to chore i destrukcyjne uczucie.
Bo Justin Bieber i jego urok jest dla kobiet jak Mekka dla muzułmanów, Święty Graal dla chrześcijan czy Wedy dla hindusów. Jest po prostu bóstwem i facetem na którego czeka się całe życie. To on jest utożsamieniem bohatera literackiego z gorącego romansu. Jest drugą połówką jabłka.
Czy muszę dodawać, że jest również Bogiem Seksu? Tak, jakby jego inne nadzwyczajne umiejętności nie wystarczały...
Bo wiecie, zdarzają się faceci, którzy mimo swojego świetnego wyglądu nie pobudzają twoich zmysłów, oraz niekoniecznie przystojni, przy których twoje hormony wariują. On nie ma tego problemu.
Podsumowując, Justin Bieber ma cały pakiet.
Oczywiście jeśli ma dobry humor. A ja właśnie, spędzając z nim czas, na taki trafiłam.
***
-Myślałaś o tym skoku? - zapytał Justin podnosząc głowę z mojego brzucha i zwracając zaspany wzrok w moją stronę.
Właśnie urządziliśmy sobie maraton z serialami i całe popołudnie spędziliśmy wylegując się na kanapie w jego niezwykle luksusowym pokoju kinowym.
Odwróciłam uwagę od ogromnego telewizora i Ericka z Czystej krwi, który właśnie pojawił się na ekranie, aby na niego spojrzeć.
-Kiedy miałam o tym pomyśleć? - Podniosłam brwi do góry. - Jesteśmy cały czas razem. Nie mam nawet chwili na myślenie - rzuciłam i wplotłam swoje palce w jego włosy, które, cholera są takie miękkie bez tych wszystkich pianek i lakierów.
Justin zachichotał, a ja wewnętrznie westchnęłam, był taki uroczy... - Właśnie przyznałaś, że nie myślisz - parsknął, a ja wywróciłam oczami na jego infantylność. Czasem tak strasznie mnie irytował...
- O seks się zaczyna! - wykrzyknął zadowolony chłopak, ponownie wracając wzrokiem na ekran.
Pokręciłam głową z politowaniem. Ten osobnik ma 21
czy 11 lat?
Uśmiechnęłam się pod nosem i wróciłam do oglądania Erica, który z niezwykłą szybkością zadowalał stojącą do niego tyłem, jasnowłosą dziewczynę. Zrobiło mi się gorąco. Głupio mi się do tego przyznać, ale jedną z moich erotycznych fantazji był właśnie seks z wampirem, oczywiście nie dosłownie wampirem, ale w stylu wampira. Ta, nieważne...
Zęby wpijające się w szyję i właśnie ta szybkość, która obezwładnia. Samo myślenie o takim stosunku, wzbudzało we mnie dreszcze.
Poczułam jak ręce Justina zaczęły wędrować po moich żebrach. Przymknęłam oczy i poczułam jak oblewa mnie fala gorąca. To niesamowite jak działa na mnie, jego tak niewinny dotyk.
- Zaczerwieniłaś się - szepnął chłopak patrząc na mnie z rozbawieniem, a ja zagryzłam wargę. - Podnieca cię taki seks? - zapytał powoli, wskazując głową na ekran i unosząc się na łokciach, nad moim rozgrzanym ciałem. Zaczęłam ciężej oddychać. - Taki brutalny i zniewalający? - wychrypał tuż przy moim uchu.
Uniosłam głowę do góry by ułatwić mu dostęp do mojej szyi. - Chciałabyś czuć moje zęby na sobie, kiedy bez hamulców bym cię pieprzył? - zadał pytanie i wpił się stanowczo w moją delikatną skórę.
Stłumiłam jęk, bo cholera, to było tak przyjemne. Wygięłam delikatnie plecy, napierając moim biustem na jego umięśnioną, nieosłoniętą żadnym materiałem, klatkę.
- Chcesz tego, prawda? - zachichotał przy mojej szyi i podniósł głowę, by spojrzeć mi w oczy. - Grasz taką ułożoną, ale w rzeczywistości jesteś taką niegrzeczną dziewczynką - wyszeptał i złożył delikatny pocałunek na moich ustach.
Jęknęłam niezadowolona kiedy po sekundzie się ode mnie oderwał. - Chcesz tego, Claire? Chcesz żebym ostro cię pieprzył ? - zapytał z uśmiechem, który obiecywał grzeszne przyjemności, a ja skinęłam głową. - Chcesz tego? No, więc to powiedz - zarządził i ułożył swoje krocze na wprost swojego. Mogłam poczuć jaki jest podniecony.
- Justin - jęknęłam kiedy zaczął się o mnie ocierać. Bawił się mną, jak zwykle wykorzystując swoją oczywistą przewagę.
- Słucham, skarbie. Powiedz czego chcesz - zanucił i jeszcze mocnej do mnie przywarł. Zacisnęłam powieki czując słodkie pulsowanie.
- Proszę - zaskomlałam i wbiłam palce w jego nagie plecy. Poczułam kilka zadrapań, które zostawiłam podczas naszych wcześniejszych zbliżeń i uśmiechnęłam się w duchu. Oznaczyłam go i przez pare cennych dni był tylko mój. To świadomość napawała mnie przeogromnym szczęściem.
Przejechałam dłońmi po jego barkach, kiedy ponownie otarł się o mnie, wysyłając małe wyładowania elektryczne do wszystkich komórek mojego ciała.
-Justin, proszę - ponowiłam prośbę, wijąc się pod nim i przyciskając go swoimi dłońmi do własnego ciała.
- O co prosisz? - zaśmiał się i potarł swoim nosem o mój.
Wręcz perfidnie starał się wyprowadzić mnie z równowagi. Nęcił mnie, aby później zupełnie zniewolić. Wiedziałam, że moja nagroda będzie bardzo przyjemna, więc cicho powiedziałam to czego ode mnie wymagał - Pieprz mnie.
Chłopak zaśmiał się z zadowoleniem. - Już się robi, kochanie.
Justin podniósł się na łokciach i wstał z kanapy. Szybko złapał mnie za ręce i pociągnął do góry. Posłałam mu zdezorientowaną minę. - Chce cię związać - wyjaśnił z samozadowoleniem wypisanym na twarzy.
Przełknęłam ślinę i dałam się mu zaciągnąć do jego sypialni. W centrum stało królewskie łoże, zakryte czarną narzutą.
- Kładź się - usłyszałam i po chwili zawahania, wykonałam polecenie. Położyłam się na plecach i obserwowałam jak Justin szukał czegoś w szufladzie. Po chwili chyba znalazł to czego szukał, bo odwrócił się do mnie z zadowoloną miną.
- Ta dam! - Uśmiechną się i wyjął zza pleców kajdanki. Parsknęłam śmiechem na jego entuzjazm, chociaż w środku poczułam podniecenie. Lubiłam być od niego zależna, oczywiście w granicach rozsądku.
Z każdym kolejnym jego krokiem w moją stronę, robiłam się bardziej mokra. Ten facet potrafił rozpalić mnie samym lubieżnym spojrzeniem. Zacisnęłam biodra kiedy tylko jego kolana znalazły się na łóżku. Kierował się powoli w moją stronę, aby chwilę później usiąść na mnie okrakiem.
Justin bez słowa, ale nadal mając na ustach swój seksowny uśmieszek, złapał moją rękę i z precyzją przytwierdził ją kajdanką do ramy łóżka. Zrobił to samo z drugą, a ja czułam jak metal delikatnie wpija mi się w skórę.
Chłopak popatrzył na mnie z góry oblizując usta. - Nie masz pojęcia jak bardzo jesteś teraz seksowna.
Zagryzłam wargę, czując się niesamowicie dobrze ze świadomością, że jestem pociągająca dla kogoś tak doświadczonego jak Justin. Bądźmy szczerzy, liczba dziewczyn, która przewinęła się przez jego łóżko musi być ogromna.
Czułam jak jego dłonie wędrują w stronę mojej cienkiej koszulki i wczepiają się w jej krańce. - Kupię ci nową. - Puścił mi oczko i mocno pociągnął za materiał. Chwilę później moja klatka była całkiem odkryta dla jego wzroku, a ja otworzyłam usta w szoku.
- Mówiłem już, że uwielbiam twoje cycki? - zapytał jak gdyby nigdy nic i wziął w dłonie moje 'dziewczynki'. Westchnęłam zadowolona, kiedy zaczął je ugniatać. Och tak, to co ten facet robi ze swoimi rękami...
Z uśmiechem na twarzy, przeniósł się niżej.
Poczułam jak moje legginsy zostają ściągnięte z mojego ciała, razem z bielizną.
Leżałam pod nim naga i rozpalona, czekając na przyjemność, którą miał mi zafundować.
Chłopak popatrzył na mnie z przymkniętymi powiekami. - Lubię na ciebie patrzeć - powiedział, a ja uśmiechnęłam się pod nosem. - Dość gadania. Ktoś tu zamawiał wampiryczny seks? - zapytał, a ja parsknęłam śmiechem. Justin przejechał językiem po górnych zębach i rzucił się w moją stronę. Pisnęłam kiedy wpił się w moją szyję.
Wiłam się pod nim, niezdolna do żadnego innego ruchu. Przeklinałam Justina i jego pomysł z wiązaniem.
Jego usta z mojej szyi kierowały się coraz niżej. Poczułam zęby wbijające się w skórę na mojej piersi i krzyknęłam zaskoczona. Justin zaczął chuchać na bolące miejsce co dało mi ulgę. Wiedziałam, że zostanie mi malinka.
Oznaczał mnie. Z jednego miejsca przenosił się w drugie. Ból mieszał się z przyjemnością, a ja mogłam tylko leżeć i jęczeć. Było mi tak dobrze.
Justin uniósł głowę i z zadowolonym uśmieszkiem zaczął się ze mnie podnosić.
Stanął przy rogu łóżka cały czas na mnie patrząc. Złapał za swoje dresowe spodnie i ściągnął je z siebie, ani na chwilę nie spuszczając ze mnie wzroku. Już sobie wyobrażałam jak muszę wyglądać. Dysząca i spragniona, oznaczona przez niego.
Chłopak wszedł na łóżko i jak drapieżnik, który czyha na swoją ofiarę zaczął się do mnie zbliżać. Widziałam jak bardzo był podniecony.
Nie czekając na nic delikatnie złapał mnie za kolana i rozszerzył moje nogi wchodząc we mnie z całej siły. Wygięłam się czując jego niespodziewany ruch. Zabolało, ale chwilę później zupełnie zapomniałam o bólu. Justin zaczął niestrudzenie pracować swoimi biodrami, kierując nas w stronę spełnienia. Jego usta weszły ponownie w kontakt z moją skórą, a ja odchyliłam głowę by ułatwić mu do siebie dostęp.
W pokoju było słychać odgłosy zderzających się ze sobą ciał i moich jęków. Chwała Bogu, że każde pomieszczenie w willi Justina było wyciszone. W innym wypadku zrobiłabym niesamowity koncert dla jego sąsiadów.
***
Wyczerpana leżałam na klatce Justina wsłuchując się w jego równy oddech. Kiedy tylko spektakularnie zakończyliśmy swój bieg ku spełnieniu, chłopak uwolnił mnie z kajdanek. Na nadgarstkach miałam siniaki, ale zupełnie się nimi nie przejęłam.
- Jestem cała w malinkach - wymruczałam, kiedy spojrzałam na swój dekolt. - Wyglądam jak ofiara wypadku - dodałam marszcząc nos.
Justin zaśmiał się pod nosem i jeszcze bardziej mnie do siebie przysunął. - Przynajmniej każdy będzie wiedział, że jesteś tylko moja - powiedział całując mnie w skroń. Poczułam motylki w moim brzuchu i uśmiechnęłam się, czując erupcję szczęścia.
Czy to oznacza, że on też coś do mnie czuje?
_____________________________________________________________
Na osłodę pierwszego września. Podziękujcie Beyonce, bo jej piosenki były dla mnie inspiracją :D
Przepraszam za zwłokę, ale tak po prostu wyszło. Mogą zdarzyć się błędy, bo nawet dokładnie go nie sprawdzałam. Scena +18 nie do końca jest taka jaką chciałam, ale nic więcej dziś bym nie wymyśliła.
Trzymam za Was kciuki w roku szkolnym i mam nadzieję, że te dziesięć miesięcy minie nam tak szybko jak wakacje ;)
Zaznaczam, że na kolejny rozdział będziecie musieli trochę poczekać. Mam rozszerzoną historię i wos, więc będę miała niezły zapierdol, ale postaram się Was nie zaniedbać.
Dziękuję za komentarze pod poprzednim rozdziałem i proszę o powtórkę! :D
*scena inspirowana (bardzo) opowiadaniem Million Dollar Baby
Oo, w którym odcinku Eric (ah, przystojniaczek) posuwał jakąś blondynkę? :o Bo wiem, że w jakimś początkowym sezonie to się w lochach seksił przez 6 godzin z jakąś laską :D
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że rozdział troszku krótki... Ale nie jest taki zły i daje nam spojrzenie na inną stronę Justina, przyznam. Takiego miluśkiego, ale jednocześnie nieco brutalnego. Lubię go :)
Wiem, co to znaczy rozszerzona historia, tylko że ja dodatkowo rozszerzony polski i warsztaty dziennikarskie :/ Porażka. :)
W każdym razie:
Luv ya, Happily <3
Sookie jest blondynką! xD ale oni chyba uprawiali spokojny seks ... Dobra, masz mnie! Nie wiem czy posuwał jakąś blondyne, po prostu tak napisałam xD
UsuńJa mam jeszcze wos i geografie w pakiecie :D
Czekam na rozdział od Ciebie! :)
Ahdhsjsuusgevsiozjdb kochammmm!!!
OdpowiedzUsuńboooski x lubią się ale i tak pewnie coś Justin odwali albo ona*.* hehe zobaczymy :D
OdpowiedzUsuńKocham to!!! Niesamowity rozdział! *.*
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita i również życzę powodzenia w sql! :*
<3
O kurcze ta scena +18 *.* kocham jak wszystko opisujesz ; ) mam nadzieje, że nowy jednak będzie jak najszybciej ♡
OdpowiedzUsuńJeju, moja najlepsza! :((
OdpowiedzUsuńI znowu świetnie napisane :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w nauce i pamiętaj o nas ;D:*
Jak zawsze wspaniale :)
OdpowiedzUsuńMrr mam nadzieje ze Justin cos do nie poczuje *.*
OdpowiedzUsuńSwietne!
OdpowiedzUsuńCudowny
OdpowiedzUsuńJeju jak gorąco! xd
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział.
Nie wiem, czy tylko mi, ale wydaję mi się, że Justin już coś do niej czuje.
Mam nadzieję, że szybko to ujawni.
Jeśli nie on, to ona.
Rozdział cudowny.
Czekam na następny i weny życzę ♥♥♥
jezuuuuuu, ale mega. jesteś boska, justin jest boski ten blog jest boski i rozdziała tez. to wszystko jest takie mega i wgl. czekam na następny, oby był szybko, bo nie wytrzymam hahaha <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam to 💜
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny. : )
OdpowiedzUsuńCzytam, czekam na kolejny i jeszcze dłuższy ;)
OdpowiedzUsuńGówniana z ciebie pisarka skoro powtarzasz czyjąś prace taka sama scena wystąpiła w fanfiction Million Dolar Baby polecam 1000 razy lwpsze niż to przynajmniej tam są orginalne pomysły
OdpowiedzUsuńA ty zamiast ją obrazać rusz dupe i zrób coś pożytecznego a nie siedzisz 24h w domu i czytasz zboczone ff . Żałosne
OdpowiedzUsuńHabaha to ciekawa jestem co Ty tutaj robisz !!!ŻAŁOSNE!! I NIC nie obchodzi cie co ja robie, a prawo do wyrażenia swojej opini mam jak każdy inny na tej stronie
OdpowiedzUsuńBooooskie.
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko że cały roździał jest poświęcony jednemu zdarzeniu i troszku krótki ale i tak zaisty ;*
Pisz dalej ;)
widziałam, twój wpis o usuniętym rozdziale mam nadzieje, że wkrótce uda Ci się coś dodać :) Jestem ciekawa dalszych wydarzeń !
OdpowiedzUsuńDZIĘKI BEY ♥ super rozdzial hahaha
OdpowiedzUsuń