Obudziły mnie delikatne pocałunki składane przez
kogoś na mojej szyi. Zdezorientowana otworzyłam
oczy, jednakże szybko tego pożałowałam. Ból niemal rozsadzał mi czaszkę.
-Ał – wykrztusiłam i złapałam się za głowę. Cholera,
po co tyle piłam?
Usłyszałam za sobą cichy śmiech, który automatycznie
przypomniał mi o wczorajszych wydarzeniach. Impreza. Pocałunek z Seanem. Złość
Justina. Klapsy i sex. Aż zakręciło mi się w głowie. Żałowałam, że nie wypiłam
więcej, nawet jeśli groziłoby to gorszym kacem, bo może dzięki temu nie
pamiętałabym o tym co się działo poprzedniej nocy.
Z westchnieniem przekręciłam się na plecy i
przymknęłam oczy.
-Pierwszy raz widzę cię na kacu – oznajmił Justin
wesołym głosem, w którym słychać było poranną i bądźmy szczerzy, seksowną
chrypkę. – Pierwszy raz to ja jestem tym grzecznym i ułożonym – dodał z
samozadowoleniem.
Otworzyłam jedno oko i popatrzyłam na niego z
powątpiewaniem, nie mówiąc jednak ani słowa. Bałam się, że to mogłoby jeszcze
bardziej pogorszyć mój stan.
Justin zaśmiał się głośno na co ja automatycznie się
skrzywiłam i zakryłam twarz poduszką. Ten cholerny ból głowy to chyba pokuta,
jaką muszę odbyć za wczorajsze, popełnione przeze mnie grzechy. Starałam się
nie myśleć o tym co wyprawiałam , bo z każdą kolejną dawką informacji czułam
się jeszcze gorzej.
Poczułam jak Justin zdejmuje mi poduszkę z głowy,
więc otworzyłam oczy i spojrzałam na niego udręczonym wzrokiem.
-Przyniosłem ci jakieś tabletki i wodę – powiedział
i uśmiechnął się kącikiem wargi.
Jaki troskliwy – pomyślałam i podniosłam się do
góry. Syknęłam kiedy usiadłam. Mój tyłek mnie piekł! Zamknęłam oczy i w myślach
policzyłam do dziesięciu, próbując wyrzucić z głowy cholerne pulsowanie oraz
przeogromną chęć, by nawrzeszczeć na Justina za jego głupie pomysły i głupie
kary. Klapsów mu się zachciało….
-Boli? – zapytał z irytującym uśmiechem kiedy podał
mi zbawienny płyn i tabletki.
Przewróciłam oczami przed połknięciem ich i
popatrzyłam na niego z mordem w oczach. – To wszystko twoja wina – powiedziałam
cichym głosem i złapałam się za głowę. Cholera, czemu kac morderca musiał mnie
dopaść?
-Moja wina? – parsknął śmiechem i popatrzył na mnie
jak na idiotkę. – Trzeba było nie pić.
- Trzeba było mnie nie irytować swoimi dziwnymi
propozycjami – odparłam próbując nie myśleć o pulsowaniu w mojej czaszce.
-Aha – pokiwał głową – czyli zirytowałem cię, a ty
żeby odreagować lizałaś się z jakimś idiotą?
Popatrzyłam na niego zdezorientowana. Po co znów
wywlekał ten temat? Przecież dostałam już ‘karę’.
-Byłam pijana! Nie myślałam trzeźwo! – próbowałam
się bronić, chociaż dobrze wiedziałam, że to co zrobiłam było złe. Powinnam
odepchnąć Seana, a nie dawać mu jakąś złudną nadzieję.
Justin tylko parsknął śmiechem i przez moment nic
nie mówił. Chwilę później popatrzył na mnie z jakby…żalem w oczach. - A gdybym
ja po pijaku lizał się z jakąś panną to ty nie miałabyś z tym problemu?
Prychnęłam, rozbawiona jego pytaniem. – Jakbyś tego
nie robił.. – wymamrotałam. Wiem jaka z niego męska dziwka i wiem, że on się
nie ogranicza jeśli chodzi o dziewczyny.
-Co? – zapytał jakby urażony, po usłyszeniu moich
słów.
Pokręciłam głową i popatrzyłam na niego z
politowaniem.
-Chyba o to właśnie chodzi w naszym układzie. Nie
musimy być sobie wierni itp. – stwierdziłam i obserwowałam jak jego postawa się
zmienia. O cholera, chyba się zdenerwował. Niech tylko nie zacznie krzyczeć, bo
to może rozsadzić mój mózg.
Wziął głęboki oddech i na moment przymknął oczy,
jakby próbował się opanować. Po chwili ponownie zwrócił wzrok w moją stronę i
popatrzył na mnie przenikliwie. -Co ty sugerujesz? Że pieprzysz się z kimś za
moimi plecami? – zapytał z trudem hamując złość.
Popatrzyłam na niego z niedowierzaniem. Wiem, że to
co zrobiłam wczoraj było głupie, ale chyba Justin dobrze wie, że zależy mi na
nim i nigdy nie przespałabym się z kimś innym, będąc znim w jakiejś relacji.
-Co? Nie! Niby z kim miałabym się pieprzyć? Boże,
Justin opanuj się – pokręciłam głową i wzięłam głęboki wdech. - Poza tym, nawet
jeśli, to ciebie nie powinno to obchodzić – dodałam i zakryłam twarz dłońmi. Wiedziałam,
że stąpam po cienkim lodzie, odpowiadając mu w ten sposób, ale nie mogłam się
powstrzymać. Cholera, od kiedy jestem taką suką?
- Nie powinno mnie to obchodzić?! Ty sobie kurwa
żartujesz?! – syknął i wstał z łóżka. Wsunął palce we włosy i zaczął ciągnąć za
końcówki. Po chwili odwrócił się do mnie z wściekłością - Jesteś moja
rozumiesz?! – krzyknął, ale na mnie nie zrobiło to wrażenia. Już nie raz
słyszałam kiedy krzyczał i wyładowywał na mnie swoją złość. Próbowałam nie
myśleć o przyjemnym uczuciu, które rozprzestrzeniło się wewnątrz mnie po
usłyszeniu jego słów. On dobrze wiedział jaki ma na mnie wpływ i bezczelnie z
tego korzystał.
Przewróciłam oczami i popatrzyłam na niego przez
palce. - Łączy nas tylko seks. Ty pieprzysz kogo chcesz i ja też – oznajmiłam i
przeczesałam ręką włosy.
-Chyba żartujesz – powiedział niebezpiecznie cichym
głosem. – Myślisz, że pozwolę na to żeby jakiś fagas cię dotykał?
Pokręciłam głową rozbawiona jego słowami.
- Justin nie mam ochoty się z tobą kłócić. Po prostu
daj sobie z tym spokój, przynajmniej dziś – poprosiłam i podniosłam się z
łóżka, chcąc udać się do łazienki.
Chłopak złapał mnie za rękę i odwrócił w swoją
stronę. – Wrócimy do tej rozmowy – oznajmił, na co pokiwałam głową i udałam się
do łazienki.
Ta...chyba w twoich snach.
***
Zostałam pod ciepłymi strumieniami nieco dłużej niż
zazwyczaj, próbując ułożyć sobie w głowie, wczorajsze wydarzenia. Zaborczość
Justina zaczynała mnie irytować. Jesteśmy dorosłymi ludźmi i oboje zgodziliśmy
się na to, aby między nami był tylko sex. Dobra, wiem, że z mojej strony to
jest coś więcej, ale on nie musi o tym
wiedzieć.
Miłość to dziwka i nawet jeśli próbowałabym się od
niej uwolnić to i tak nie dam rady. Wolałam egzystować w tym toksycznym
związku/relacji niż płakać w poduszkę i obserwować go z daleka. Dobrze wiem, że
nie mamy przyszłości, ale hej! Jestem młoda, mam prawo się bawić i korzystać z
życia!
Znużona wyszłam z pod prysznica. Na uprzednio
wytarte ciało założyłam miękki dres, a na nogi wsunęłam słodkie kapcie. Nie
zawracałam sobie głowy makijażem – Justin i tak widział mnie już bez niego, a
nadal spędzał ze mną czas. Wychodzi na to, że nie jest ze mną tak źle.
W kuchni zastałam mojego gościa. Siedział przy stole
w samych bokserkach i jadł moje ukochane musli z kawałkami banana i jogurtem
naturalnym. To niesamowite, ale zdecydowanie bardziej wolałam go w domowym
wydaniu niż idealnie wystylizowanego. Jego nieułożone i sterczące we wszystkie
strony włosy, wydawały się zdecydowanie jaśniejsze niż ułożone toną żelu. To
dodawało mu uroku i zdecydowanie odejmowało lat.
Chłopak podniósł głowę i jego spojrzenie spotkało
się z moim.
-Nie masz nic przeciwko? – zapytał wskazując na swoją
miskę, na co pokręciłam głową. Byłam szczęśliwa, że czuje się dobrze i
swobodnie w moim mieszkaniu. To uświadomiło mi, że nigdy nie byłam u niego i
jeśli moja intuicja działała poprawnie to przeczuwałam, że nie będę miała
okazji zobaczyć jak mieszka. Kolejny gwóźdź do trumny, naszego pseudo związku.
Wyjęłam z lodówki jogurt naturalny i usiadłam
naprzeciwko Justina, który właśnie zaczął bawić się swoją komórką.
Jadłam jogurt obserwując jego twarz. Prawdopodobnie
czytał jakieś komentarze na swój temat, bo cały czas się uśmiechał. Po chwili
jednak wyraz jego twarzy zmienił się,
- O kurwa – wyszeptał i automatycznie pobladł na
twarzy.
- Co się stało? – zapytałam zaalarmowana jego
zachowaniem. Nigdy wcześniej nie widziałam, żeby ktoś bladł w tak szybkim
tempie.
Justin przełknął ślinę i popatrzył na mnie z trudnym
do odczytania wyrazem twarzy. Znów popatrzył na ekran komórki, a następnie
pokręcił głową.
- Justin, co się stało? – ponowiłam pytanie, coraz
bardziej przestraszona. Cholera o co chodzi? Czy stało się coś złego? Wypadek,
pożar…w mojej głowie zaczęły pojawiać się najróżniejsze wizje.
Chłopak ponownie zwrócił swój wzrok na mnie i podał
mi swój telefon. Zdezorientowana spojrzałam na ekran i już wiedziałam co jest
grane.
-No to mamy przesrane – komentował krótko Justin, a mnie
pozostało tylko się z nim zgodzić.
__________________________________________________________________________
Dawno mnie nie było, ale rozdział nie chciał się napisać. Za błędy przepraszam, ale nawet nie chce mi się go sprawdzać. Tyłek mnie boli od siedzenia i nic mi się nie chce, a jeszcze powiadomienia na tt. ojesus
Podoba Wam się szablon? Lubię różowy, więc...no cóż dlatego go zmieniłam.
Nie będę się zbytnio rozwodzić, dodam tylko, że niedługo dobijamy do 100 tys. wyświetleń i cieszę się jak cholera i wgl. Chciałabym Wam jakoś to wynagrodzić, ale zobaczymy jak to będzie.
Kopnijcie w tyłek moją wenę to może będzie lepiej :)
Inni autorzy tak robią, więc i ja postanowiłam się w to pobawić.... Pod hashtagiem na tt #ArrangementFF możecie pisać swoje sugestie, odczucia, ulubione momenty itp. z tej historii. Chciałabym mieć rozeznanie na temat tego co myślicie, co można zmienić/poprawić itp. Ponad to mogę wstawiać tam cytaty itp. z nadchodzących rozdziałów. Wszystko zależy od Was.
Dziękuję
Ja
Dziękuję
Ja
20 komentarzy = Następny rozdział
świetny rozdział bardzo i to bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńmusiałaś skończyć właśnie w takim momencie? <3
@SwaglandJB
Bardzo fajny :))
OdpowiedzUsuńjedno z najlepszych polskich ff o justinie
OdpowiedzUsuńNiespodziewalam sie takie obrotu!
OdpowiedzUsuńPewnie sa jakieś w internecie ich zdjęcia lub coś :o
Uwielbiam czytać to! Jesteś niesamowita! :)
Super <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać twoje rozdziały c: Jesteś świetna :*
OdpowiedzUsuńJezu jesteś boska! Czekam na nowy rozdział.. Oni muszą być razem! Proszę.. J.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział<3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :)
Świetny rozdział <3
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO OPOWIADANIE JEZUU
OdpowiedzUsuńJUSTIN MOGLBY WKONCU JEJ POWIEDZIEC ZE JA LUBI, NP WTEDY GDY MAJA WROCIC DO TEJ ROZMOWY. WIADOMO NIE OD RAZU I WPROST ALEEE TO SLODKIE JAK JEST TAKI ZABORCZY I ZAZDROSNY HAHA
CZEKAM NN ❤️
Kocham twoje ff ❤️ Dodawaj posty częściej! 😍
OdpowiedzUsuńuwielbiam <3
OdpowiedzUsuńSuper roździał! ❤️
OdpowiedzUsuńZajebiste! *.*
OdpowiedzUsuńJejuu jakie napięcie pod koniec ;) czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńAle on nawet słodki ganskauqhebsksija hahah
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co było tam napisane. Pewnie ktoś ich złapał czy coś. Nie wiem...
Nie mogę się doczekać nowego!
Cudowny jak zawsze ;)))))
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny? ❤️ już nie moge sie doczekać
OdpowiedzUsuńHaha juz myslalam sb na poczatku rozdzialu ze ona jest w ciazy a tu nic xd. Ciekawi mnie to co Jeustin zobaczyl w komie chociaz sie domyslam . ;D
OdpowiedzUsuńJustin i ta jego zaborczość jcfhbxghcdhvxfg kocham ❤️
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny! A ten świetny jak zawsze ❤️
OdpowiedzUsuńPonad 20 kom. Czyylii zgodnie z obietnicą nowy roździał, tak?
OdpowiedzUsuńJesteś genialna.!
OdpowiedzUsuńdfjksjfsdowieoireiwoir czyżby ktoś ich sfotografował? :D
OdpowiedzUsuńHahaha ale by było. Świetny rozdział :D
Uwielbiam ♥
@ameneris
Ps. Mogę zaprosić do siebie? Dopiero w sumie zaczynam ;)
http://bizzle-opowiadanie.blogspot.com
:*
Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam jak wstawiłaś rozdział! uuu, przeczuwam, że ktoś zrobił im zdjęcie w jakim niezręcznym momencie, haha do następnego więc!
OdpowiedzUsuńWeny kochana!
@bieberauss
Wiesz co?! W takim momencie! :( Chcę następny :*
OdpowiedzUsuńsuper <3
OdpowiedzUsuńOmg....
OdpowiedzUsuńO boże o Boże o Boże kiedy następny roździał? Dlaczego w takiej chwili?
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńNie bede pisac w komentarzu co moglo sie wydarzyc bo i tak pewnie nas zaskoczysz (jak pisalam pod poprzednim rozdzialem) wiec dodam tylko asdffghjkllpoiuytrewasfgnmkougfrt /fragola456
OdpowiedzUsuńjak nabijemy 40 kom. to będą 2 rozdziały ???? xDDD
OdpowiedzUsuńCudny:)
OdpowiedzUsuńDawaj następny ! *.*
OdpowiedzUsuńNie stresuj mnie, bo nie wiem co Justin ma odpowiedzieć Claire i stoję w miejscu z rozdziałem.
UsuńHyhyhy kiedy następny?!!!
OdpowiedzUsuńBoże w takim momencie :D Czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział, czekam na nowy <3
OdpowiedzUsuńkocham jak piszesz jejku musiałaś przerwać w takim momencie ! czekam z nie cierpliwością na następny kochana :))
OdpowiedzUsuń