wtorek, 1 lipca 2014

Rozdział XX "Co się stało?"

Obudziły mnie delikatne pocałunki składane przez kogoś na mojej szyi. Zdezorientowana  otworzyłam oczy, jednakże szybko tego pożałowałam. Ból niemal rozsadzał mi czaszkę.
-Ał – wykrztusiłam i złapałam się za głowę. Cholera, po co tyle piłam?

Usłyszałam za sobą cichy śmiech, który automatycznie przypomniał mi o wczorajszych wydarzeniach. Impreza. Pocałunek z Seanem. Złość Justina. Klapsy i sex. Aż zakręciło mi się w głowie. Żałowałam, że nie wypiłam więcej, nawet jeśli groziłoby to gorszym kacem, bo może dzięki temu nie pamiętałabym o tym co się działo poprzedniej nocy.

Z westchnieniem przekręciłam się na plecy i przymknęłam oczy.
-Pierwszy raz widzę cię na kacu – oznajmił Justin wesołym głosem, w którym słychać było poranną i bądźmy szczerzy, seksowną chrypkę. – Pierwszy raz to ja jestem tym grzecznym i ułożonym – dodał z samozadowoleniem.

Otworzyłam jedno oko i popatrzyłam na niego z powątpiewaniem, nie mówiąc jednak ani słowa. Bałam się, że to mogłoby jeszcze bardziej pogorszyć mój stan.

Justin zaśmiał się głośno na co ja automatycznie się skrzywiłam i zakryłam twarz poduszką. Ten cholerny ból głowy to chyba pokuta, jaką muszę odbyć za wczorajsze, popełnione przeze mnie grzechy. Starałam się nie myśleć o tym co wyprawiałam , bo z każdą kolejną dawką informacji czułam się jeszcze gorzej.
Poczułam jak Justin zdejmuje mi poduszkę z głowy, więc otworzyłam oczy i spojrzałam na niego udręczonym wzrokiem.

-Przyniosłem ci jakieś tabletki i wodę – powiedział i uśmiechnął się kącikiem wargi.
Jaki troskliwy – pomyślałam i podniosłam się do góry. Syknęłam kiedy usiadłam. Mój tyłek mnie piekł! Zamknęłam oczy i w myślach policzyłam do dziesięciu, próbując wyrzucić z głowy cholerne pulsowanie oraz przeogromną chęć, by nawrzeszczeć na Justina za jego głupie pomysły i głupie kary. Klapsów mu się zachciało….

-Boli? – zapytał z irytującym uśmiechem kiedy podał mi zbawienny płyn i tabletki.
Przewróciłam oczami przed połknięciem ich i popatrzyłam na niego z mordem w oczach. – To wszystko twoja wina – powiedziałam cichym głosem i złapałam się za głowę. Cholera, czemu kac morderca musiał mnie dopaść?
-Moja wina? – parsknął śmiechem i popatrzył na mnie jak na idiotkę. – Trzeba było nie pić.
- Trzeba było mnie nie irytować swoimi dziwnymi propozycjami – odparłam próbując nie myśleć o pulsowaniu w mojej czaszce.

-Aha – pokiwał głową – czyli zirytowałem cię, a ty żeby odreagować lizałaś się z jakimś idiotą?
Popatrzyłam na niego zdezorientowana. Po co znów wywlekał ten temat? Przecież dostałam już ‘karę’.
-Byłam pijana! Nie myślałam trzeźwo! – próbowałam się bronić, chociaż dobrze wiedziałam, że to co zrobiłam było złe. Powinnam odepchnąć Seana, a nie dawać mu jakąś złudną nadzieję.
Justin tylko parsknął śmiechem i przez moment nic nie mówił. Chwilę później popatrzył na mnie z jakby…żalem w oczach. - A gdybym ja po pijaku lizał się z jakąś panną to ty nie miałabyś z tym problemu?

Prychnęłam, rozbawiona jego pytaniem. – Jakbyś tego nie robił.. – wymamrotałam. Wiem jaka z niego męska dziwka i wiem, że on się nie ogranicza jeśli chodzi o dziewczyny.
-Co? – zapytał jakby urażony, po usłyszeniu moich słów.

Pokręciłam głową i popatrzyłam na niego z politowaniem.
-Chyba o to właśnie chodzi w naszym układzie. Nie musimy być sobie wierni itp. – stwierdziłam i obserwowałam jak jego postawa się zmienia. O cholera, chyba się zdenerwował. Niech tylko nie zacznie krzyczeć, bo to może rozsadzić mój mózg.

Wziął głęboki oddech i na moment przymknął oczy, jakby próbował się opanować. Po chwili ponownie zwrócił wzrok w moją stronę i popatrzył na mnie przenikliwie. -Co ty sugerujesz? Że pieprzysz się z kimś za moimi plecami? – zapytał z trudem hamując złość.

Popatrzyłam na niego z niedowierzaniem. Wiem, że to co zrobiłam wczoraj było głupie, ale chyba Justin dobrze wie, że zależy mi na nim i nigdy nie przespałabym się z kimś innym, będąc znim w jakiejś relacji.
-Co? Nie! Niby z kim miałabym się pieprzyć? Boże, Justin opanuj się – pokręciłam głową i wzięłam głęboki wdech. - Poza tym, nawet jeśli, to ciebie nie powinno to obchodzić – dodałam i zakryłam twarz dłońmi. Wiedziałam, że stąpam po cienkim lodzie, odpowiadając mu w ten sposób, ale nie mogłam się powstrzymać. Cholera, od kiedy jestem taką suką?

- Nie powinno mnie to obchodzić?! Ty sobie kurwa żartujesz?! – syknął i wstał z łóżka. Wsunął palce we włosy i zaczął ciągnąć za końcówki. Po chwili odwrócił się do mnie z wściekłością - Jesteś moja rozumiesz?! – krzyknął, ale na mnie nie zrobiło to wrażenia. Już nie raz słyszałam kiedy krzyczał i wyładowywał na mnie swoją złość. Próbowałam nie myśleć o przyjemnym uczuciu, które rozprzestrzeniło się wewnątrz mnie po usłyszeniu jego słów. On dobrze wiedział jaki ma na mnie wpływ i bezczelnie z tego korzystał.

Przewróciłam oczami i popatrzyłam na niego przez palce. - Łączy nas tylko seks. Ty pieprzysz kogo chcesz i ja też – oznajmiłam i przeczesałam ręką włosy.
-Chyba żartujesz – powiedział niebezpiecznie cichym głosem. – Myślisz, że pozwolę na to żeby jakiś fagas cię dotykał?

Pokręciłam głową rozbawiona jego słowami.
- Justin nie mam ochoty się z tobą kłócić. Po prostu daj sobie z tym spokój, przynajmniej dziś – poprosiłam i podniosłam się z łóżka, chcąc udać się do łazienki.
Chłopak złapał mnie za rękę i odwrócił w swoją stronę. – Wrócimy do tej rozmowy – oznajmił, na co pokiwałam głową i udałam się do łazienki.
Ta...chyba w twoich snach.

***

Zostałam pod ciepłymi strumieniami nieco dłużej niż zazwyczaj, próbując ułożyć sobie w głowie, wczorajsze wydarzenia. Zaborczość Justina zaczynała mnie irytować. Jesteśmy dorosłymi ludźmi i oboje zgodziliśmy się na to, aby między nami był tylko sex. Dobra, wiem, że z mojej strony to jest coś więcej, ale on nie musi o  tym wiedzieć.

Miłość to dziwka i nawet jeśli próbowałabym się od niej uwolnić to i tak nie dam rady. Wolałam egzystować w tym toksycznym związku/relacji niż płakać w poduszkę i obserwować go z daleka. Dobrze wiem, że nie mamy przyszłości, ale hej! Jestem młoda, mam prawo się bawić i korzystać z życia!
Znużona wyszłam z pod prysznica. Na uprzednio wytarte ciało założyłam miękki dres, a na nogi wsunęłam słodkie kapcie. Nie zawracałam sobie głowy makijażem – Justin i tak widział mnie już bez niego, a nadal spędzał ze mną czas. Wychodzi na to, że nie jest ze mną tak źle.

W kuchni zastałam mojego gościa. Siedział przy stole w samych bokserkach i jadł moje ukochane musli z kawałkami banana i jogurtem naturalnym. To niesamowite, ale zdecydowanie bardziej wolałam go w domowym wydaniu niż idealnie wystylizowanego. Jego nieułożone i sterczące we wszystkie strony włosy, wydawały się zdecydowanie jaśniejsze niż ułożone toną żelu. To dodawało mu uroku i zdecydowanie odejmowało lat.

Chłopak podniósł głowę i jego spojrzenie spotkało się z moim.
-Nie masz nic przeciwko? – zapytał wskazując na swoją miskę, na co pokręciłam głową. Byłam szczęśliwa, że czuje się dobrze i swobodnie w moim mieszkaniu. To uświadomiło mi, że nigdy nie byłam u niego i jeśli moja intuicja działała poprawnie to przeczuwałam, że nie będę miała okazji zobaczyć jak mieszka. Kolejny gwóźdź do trumny, naszego pseudo związku.
Wyjęłam z lodówki jogurt naturalny i usiadłam naprzeciwko Justina, który właśnie zaczął bawić się swoją komórką.

Jadłam jogurt obserwując jego twarz. Prawdopodobnie czytał jakieś komentarze na swój temat, bo cały czas się uśmiechał. Po chwili jednak wyraz jego twarzy zmienił się,
- O kurwa – wyszeptał i automatycznie pobladł na twarzy.
- Co się stało? – zapytałam zaalarmowana jego zachowaniem. Nigdy wcześniej nie widziałam, żeby ktoś bladł w tak szybkim tempie.
Justin przełknął ślinę i popatrzył na mnie z trudnym do odczytania wyrazem twarzy. Znów popatrzył na ekran komórki, a następnie pokręcił głową.

- Justin, co się stało? – ponowiłam pytanie, coraz bardziej przestraszona. Cholera o co chodzi? Czy stało się coś złego? Wypadek, pożar…w mojej głowie zaczęły pojawiać się najróżniejsze wizje.
Chłopak ponownie zwrócił swój wzrok na mnie i podał mi swój telefon. Zdezorientowana spojrzałam na ekran i już wiedziałam co jest grane.


-No to mamy przesrane – komentował krótko Justin, a mnie pozostało tylko się z nim zgodzić. 

__________________________________________________________________________
Dawno mnie nie było, ale rozdział nie chciał się napisać. Za błędy przepraszam, ale nawet nie chce mi się go sprawdzać. Tyłek mnie boli od siedzenia i nic mi się nie chce, a jeszcze powiadomienia na tt. ojesus
Podoba Wam się szablon? Lubię różowy, więc...no cóż dlatego go zmieniłam. 
Nie będę się zbytnio rozwodzić, dodam tylko, że niedługo dobijamy do 100 tys. wyświetleń i cieszę się jak cholera i wgl. Chciałabym Wam jakoś to wynagrodzić, ale zobaczymy jak to będzie. 
Kopnijcie w tyłek moją wenę to może będzie lepiej :)
Inni autorzy tak robią, więc i ja postanowiłam się w to pobawić.... Pod hashtagiem na tt #ArrangementFF możecie pisać swoje sugestie, odczucia, ulubione momenty itp. z tej historii. Chciałabym mieć rozeznanie na temat tego co myślicie, co można zmienić/poprawić itp. Ponad to mogę wstawiać tam cytaty itp. z nadchodzących rozdziałów. Wszystko zależy od Was.
Dziękuję
Ja
20 komentarzy = Następny rozdział 

39 komentarzy:

  1. świetny rozdział bardzo i to bardzo mi się podoba
    musiałaś skończyć właśnie w takim momencie? <3
    @SwaglandJB

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny :))

    OdpowiedzUsuń
  3. jedno z najlepszych polskich ff o justinie

    OdpowiedzUsuń
  4. Niespodziewalam sie takie obrotu!
    Pewnie sa jakieś w internecie ich zdjęcia lub coś :o
    Uwielbiam czytać to! Jesteś niesamowita! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam czytać twoje rozdziały c: Jesteś świetna :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezu jesteś boska! Czekam na nowy rozdział.. Oni muszą być razem! Proszę.. J.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział<3
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  9. KOCHAM TO OPOWIADANIE JEZUU
    JUSTIN MOGLBY WKONCU JEJ POWIEDZIEC ZE JA LUBI, NP WTEDY GDY MAJA WROCIC DO TEJ ROZMOWY. WIADOMO NIE OD RAZU I WPROST ALEEE TO SLODKIE JAK JEST TAKI ZABORCZY I ZAZDROSNY HAHA
    CZEKAM NN ❤️

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham twoje ff ❤️ Dodawaj posty częściej! 😍

    OdpowiedzUsuń
  11. Super roździał! ❤️

    OdpowiedzUsuń
  12. Zajebiste! *.*

    OdpowiedzUsuń
  13. Jejuu jakie napięcie pod koniec ;) czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale on nawet słodki ganskauqhebsksija hahah
    Jestem ciekawa co było tam napisane. Pewnie ktoś ich złapał czy coś. Nie wiem...
    Nie mogę się doczekać nowego!

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudowny jak zawsze ;)))))

    OdpowiedzUsuń
  16. Kiedy kolejny? ❤️ już nie moge sie doczekać

    OdpowiedzUsuń
  17. Haha juz myslalam sb na poczatku rozdzialu ze ona jest w ciazy a tu nic xd. Ciekawi mnie to co Jeustin zobaczyl w komie chociaz sie domyslam . ;D

    OdpowiedzUsuń
  18. Justin i ta jego zaborczość jcfhbxghcdhvxfg kocham ❤️

    OdpowiedzUsuń
  19. Czekam na kolejny! A ten świetny jak zawsze ❤️

    OdpowiedzUsuń
  20. Ponad 20 kom. Czyylii zgodnie z obietnicą nowy roździał, tak?

    OdpowiedzUsuń
  21. dfjksjfsdowieoireiwoir czyżby ktoś ich sfotografował? :D
    Hahaha ale by było. Świetny rozdział :D

    Uwielbiam ♥
    @ameneris

    Ps. Mogę zaprosić do siebie? Dopiero w sumie zaczynam ;)
    http://bizzle-opowiadanie.blogspot.com

    :*

    OdpowiedzUsuń
  22. Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam jak wstawiłaś rozdział! uuu, przeczuwam, że ktoś zrobił im zdjęcie w jakim niezręcznym momencie, haha do następnego więc!
    Weny kochana!
    @bieberauss

    OdpowiedzUsuń
  23. Wiesz co?! W takim momencie! :( Chcę następny :*

    OdpowiedzUsuń
  24. O boże o Boże o Boże kiedy następny roździał? Dlaczego w takiej chwili?

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie bede pisac w komentarzu co moglo sie wydarzyc bo i tak pewnie nas zaskoczysz (jak pisalam pod poprzednim rozdzialem) wiec dodam tylko asdffghjkllpoiuytrewasfgnmkougfrt /fragola456

    OdpowiedzUsuń
  27. jak nabijemy 40 kom. to będą 2 rozdziały ???? xDDD

    OdpowiedzUsuń
  28. Dawaj następny ! *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie stresuj mnie, bo nie wiem co Justin ma odpowiedzieć Claire i stoję w miejscu z rozdziałem.

      Usuń
  29. Hyhyhy kiedy następny?!!!

    OdpowiedzUsuń
  30. Boże w takim momencie :D Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  31. cudowny rozdział, czekam na nowy <3

    OdpowiedzUsuń
  32. kocham jak piszesz jejku musiałaś przerwać w takim momencie ! czekam z nie cierpliwością na następny kochana :))

    OdpowiedzUsuń